Nie udało mi się z transferem, więc spróbowałam decoupage'u. Przeszkoliłam się na YouTube, kupiłam niezbędne akcesoria i przerobiłam starą tackę na nóżkach, świetnie bawiąc się przy tym pędzlem - ja chyba lubię malować...
Miałam zaczętą białą farbę akrylową (z malowania koszyka wiklinowego) i pędzle. Kupiłam klej do decoupage, lakier wodny do drewna - bezbarwna satyna (produkt budowlany - wychodzi taniej niż werniks do decoupage'u), brązową farbę akrylową w tubce, papier ścierny drobny - 220.
Nadruk został zrobiony na papierze śniadaniowym na drukarce laserowej. Grafika pochodzi z
http://graphicsfairy.blogspot.com/. Papier śniadaniowy wyprasowałam żelazkiem i nakleiłam na kartkę A4, tak poszło do drukarki.
W pierwszej kolejności oczyściłam tacę papierem ściernym. Jak widać ubrałam do tego rękawice ochronne.
Oczyściłam z pyłu i pomalowałam krawędzie oraz nóżki brązowym kolorem. Rozrobiłam ciemny brązowy z tubki z białą akrylówką. Na zdjęciu jakiś szary kolor wyszedł...
Krawędzie tacy przed malowaniem białą farbą przetarłam świeczką. Po pierwszym malowaniu taca wyglądała tak:
A po drugim tak:
Po wyschnięciu farby przetarłam krawędzie tacy papierem ściernym i całość zrobiła się vintage.
Środek tacy posmarowałam klejem decoupage i przykleiłam wycięty napis. Posmarowałam klejem od góry i wygładziłam powierzchnię napisu. Radzę uważać z siłą, bo nasiąknięty klejem papier śniadaniowy łatwo się drze - straciłam kawałek napisu. Po wyschnięciu kleju nałożyłam pędzlem pierwszą warstwę lakieru. Po ok. 3 godz. przetarłam napis papierem ściernym, oczyściłam z pyłu i pomalowałam lakierem ponownie. Nałożyłam w sumie 8 warstw lakieru i to mi wystarczyło. Zwykła sosnowa tacka zmieniła się nie do poznania:
Z "Niezbędnika pani domu":
Po upieczeniu ciasta wymycie blachy do pieczenia nie będzie problemem, jeśli wyłożymy ją papierowym ręcznikiem kuchennym i zalejemy gorącą wodą z płynem do mycia naczyń. Po kilkunastu minutach możemy wypłukać formę.