Pamiętacie mój pierwszy wianek, na którym testowałam pistolet do kleju na gorąco? Trochę go zliftingowałam :)
Od starego wianka oderwałam szyszki, przyszyłam zajączki, przykleiłam skorupki jaj i przywiązałam lnianą kokardę.
Wianek zawisł na drzwiach wejściowych.
Drugi wianek powstał z bluszczu, ułożyłam go na lampie i podpięłam szydełkowe jaja.
Pozostałe jaja, w tym te od Mamonka zawisły na oknach.
Wianek od wiszenia na drzwiach trochę się wyjajczył, ale to akurat jest teraz na miejscu.
Myślałam, że mam rustykalnego kurczaka - ozdobę z poprzednich świąt, którego chciałam wykorzystać do podrasowania wianka. Niestety, kiedy wyciągnęłam z pudełka ozdoby wielkanocne, okazało się, że kurczaka nie ma - chyba wyrzuciłam go ostatnio... No to wymyśliłam, że uszyję zajączki.
Szablon na większego zajączka znalazłam tu, mniejszego wykombinowałam sobie sama. Użyłam naturalnego lnu, Patryk pomagał mi wypychać szyjątka.
Od starego wianka oderwałam szyszki, przyszyłam zajączki, przykleiłam skorupki jaj i przywiązałam lnianą kokardę.
Na kredensie rozgościły się króliki.
w tym filcowy od Olgi :)
Kochani
spokojnych, zdrowych,
spędzonych w rodzinnym gronie
Świąt Wielkiej Nocy