Powstała bliźniacza Haruni - wzór Emily Ross, ręcznie farbowana Lace Merino z Zagrody, zamówienie siostry.
Najpiękniejszy oczywiście wcisnął się do zdjęcia...
Muszę się przyznać, że chusty nie do końca są bliźniacze - oczka środkowe, dzięki podpowiedzi Joasi robiłam jako oczka przekręcone. Ostatnio zostało mi prawie 20 g włóczki, więc zwiększyłam o 16 rzędów część podstawową wzoru. Na miętową chustę poszło ok. 95 g Lace Merino, wymiary po zblokowaniu to ok. 200 cm na 110 cm.
W domu pojawił się wrzos, walczę jak lwica, żeby Klusek się do niego nie dobierał.
Chusta piękna, ale kot! Właściwie KOT, wspaniały! Takiego chciałabym mieć. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńPiękna chusta.. delikatna jak mgiełka;)
OdpowiedzUsuńCudowna chusta!Pokazałaś ją obłędnie!Włóczkę na pewno kupię!
OdpowiedzUsuńCudowna mgiełka i ten kolor jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna jest Twoja Haruni, taka duża, delikatna i zwiewna, kolor mięty jest ok. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAh. Ta chusta jest śliczna! I nadal mam nadzieję, że kiedyś będzie można sobie taką u Ciebie zamówić
OdpowiedzUsuńA owies Kluskowi wysiałaś!? Haruni oczywiście przepiękna, i kolor ma obłędny! Ale dla mnie i tak najpiękniejsza na świecie jest jej lawendowa bliźniaczka :)))))
OdpowiedzUsuńNo nie wysiałam... ale wpadłam na pomysł, żeby wykopać z parku trawkę z korzeniami do doniczki...
UsuńU mnie będzie wrzosowa trojaczka :)
Wpadłam tu do Ciebie i nie wiem, gdzie oczy podziać ze wstydu. To ja takie drobiazgi, takie byle co na blogu pokazuje, a tu takie cudo!
OdpowiedzUsuńA kot mrrrrrr... urrroczy...
Czy ja mogę się na taką zapisać w kolejce, jest super a ten kolor łał ;))))
OdpowiedzUsuńWspaniałego wieczorka ;))
Marzenie , ale o takiej pięknej chuście warto marzyć pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńMagiczna ta chusta, przepiękna!
OdpowiedzUsuńChusta jest przepiękna , a kolor cudny , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRobienie chust to jest nałóg. Jak się zacznie, to się nie można wyrwać.
OdpowiedzUsuńWedług mnie oby więcej takich nałogów.
Twoja Haruni piękna. Kolor ma śliczny. Siostra pewnie zadowolona, co?
Pozdrawiam. Ola.
I jak się Siostrze podoba? Bardzo ładny kolor. Bomba
OdpowiedzUsuńChusta jest imponująca, a najpiękniejszy..... rzeczywiście jest najpiękniejszy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniała chusta :-) Bardzo lubię ten wzór.
OdpowiedzUsuńA zdjęcie z Najpiękniejszym - najlepsze :-) I niech sobie ten wrzos powącha - zupełnie nie rozumiem czemu mu żałujesz takiej maleńkiej przyjemności.... ;-)
Pozdrawia serdecznie.
On nie wącha, on obgryza... ;(
UsuńKolejna zachwycająca chusta , znowu wszystkie padną na jej widok hi hi.
OdpowiedzUsuńO tak, ja padam na jej widok:) Jest piękna!
OdpowiedzUsuńUrocza chusta , misterna i dokładna praca i kolor przepiękny , jestem zieloniasta bo lubię wszystkie zielenie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa też :) Zielony to mój ulubiony kolor, no i mam zielone oczy :)
UsuńZdolna jesteś laleczko.....Tylko pozazdrościć....Całuski pa...
OdpowiedzUsuńTwoje chusty są tak piękne, że trudno wyrazić to słowami:) Kolor cudny!
OdpowiedzUsuńcudna jest :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam ... ile trzeba mieć cierpliwości ...
OdpowiedzUsuńBoska chusta! Jak marzenie :) Kociak strasznie słodki!
OdpowiedzUsuńPiękna chustka, w pięknym kolorze. Czy Klusek zainteresuje się wrzosem nie wiem, ale jakby dobrał się do Twoich wełenek.......hihi ale by się działo:)
OdpowiedzUsuńWełenek też bronię jak lwica :) Raz biegałam za Kluskiem pod całym pokoju, bo mi porwał motek, jak wyszłam na chwilę do kuchni :) Teraz zostawiam je poza kocim zasięgiem :)
UsuńZakochana jestem w Haruni!!! Dol chusty tak ładnie się układa!
OdpowiedzUsuńPiękna chusta - jak zwykle zresztą :) Zazdroszczę z całego serca takich umiejętności :)
OdpowiedzUsuńJa tez właśnie skończyłam Haruni! Czeka na zblokowanie :)
OdpowiedzUsuńPiękna :) i kolor jeden z moich ulubionych:)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię te Twoje chusty, zwiewne jak chmurka :)
OdpowiedzUsuńSiostra to szczęściara :)
One są takie delikatne, że wydaje się, że zaraz rozpłyną się w powietrzu! Cudowna, ale zdecydowanie brązowa podbiła moje serce, bo to "mój" kolor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ada :)
jeju,,taka chusta to czarna magia dla mnie do wykonania!podziwiam!
OdpowiedzUsuńTaaaaaaaaaaa , co ja mam Ci tu napisać?
OdpowiedzUsuńDobrze, ze kot się wpakował w kadr, bo się zawiesiłam całkiem na tej chuście:)))
Głaski dla Klusunia:)))
śliczna jest :)
OdpowiedzUsuńPiękna chusta i ten kolorek -boski!
OdpowiedzUsuńOby Klusek nie dobrał się do chusty!
OdpowiedzUsuńPiękna chusta:) Tyko zrobić kawę, wziąć dobrą książkę i zginąć z nią w jakimś głębokim fotelu. Super
OdpowiedzUsuńChusta, mgiełka wspaniała;))
OdpowiedzUsuńNo i wrzos cudny, te co ja widziałam u mnie jakieś rzadkie, mizerne, nie kupie wcale chyba i podziwiać będe w blogosferze;)
Pozdrawiam cieplutko
u mnie wrzosy jakoś bez zainteresowania kociołków:)):)))..a chusta Ci wysźła przepiękna!!!!u mnie śliwkowy fiolet na drutach:))
OdpowiedzUsuńcudowna chusta
OdpowiedzUsuńPiękna, robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńWiem ,że się powtarzam ,ale Twoje chusty są prześliczne!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cheniu ja niezmiennie jestem zauroczona dechami stołu Twego ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wrzosy, ale by u mnie stać mogły musiałabym 24 godzinną wachtę pełnić. To niestety niemożliwe. Dwa koty, to drugie tyle kłopotu ;) U mnie kaktusy królują. Przynajmniej tym większym gady nie dają rady (ale się pięknie zrymowało).
Żałuję, że kiedy byłam młodsza nie nauczyłam się również na drutach dziergać. Teraz chyba żadna siła mnie nie zmusi...
Śliczna ta chusta.
Teresko nie denerwuj mnie - robić na drutach można się nauczyć w każdym wieku, no chyba, że ręce masz wykręcone artretyzmem... ale nie sądzę ;)
UsuńMoje koty nie dobierają się do storczyków, może spróbujesz?
Wrzos jest pilnowany, na noc wynosimy do sypialni, na razie nie wygląda na obgryzionego :)
Niby się zgadzam, ale jakieś takie inne podejście mam teraz do wszystkiego. Nie wiem, mniej cierpliwości, a na pewno mniej czasu. Jak byłam mała dużo chorowałam i wtedy właśnie się nauczyłam szydełkować. A druty...nauczyłam się na razie prawe i lewe. Nie wychodzą równo i czasu zajmuje mi to makabrycznie dużo. O pójściu dalej jakoś na razie nie ma mowy...
UsuńMyślę, że ze storczykami będzie to samo. Wiesz jaka super zabawa jest kiedy urywasz ( nie ty, tylko kot) płatek kwiatka, patrzysz oczywiście czy ktoś to widzi i kiedy tylko zbliża się ten ktoś do ciebie dalejże chodu!!!!! Przednia jest to zabawa, a przynajmniej tak twierdzi mój mniejszy kot ;) Większy się tylko pasie na zieleni domowej. Masz chyba bardziej ułożone zwierzęta ;) ja jakoś nic nie mogę upilnować.
wspaniała, jak mgiełka
OdpowiedzUsuń