Jak to miło zobaczyć rodzinne okolice tak pięknie obfotografowane :D Mam nadzieję, że Książ i okolice zostawią miłe wspomnienie na koniec wakacji. Pozdrawiam ciepło!
Ilekroć patrzę na zdjęcia zamków, dworów, pałacyków zawsze sobie myślę o ludziach którzy kiedyś żyli w takim przepychu, o ich życiu... jak to kiedyś było zupełnie inaczej
Uwielbiam Książ - to zamek z rodzinnych stron, wiec zwiedzałam go wielokrotnie. Fascynuje mnie też życie Daisy, ostatniej pani na Książu. Życie Daisy, jej męża i synów, to gotowy scenariusz na niesamowity film. Czytałam jej pamiętniki, teraz niecierpliwie czekam na wystawę niepublikowanych przedwojennych fotografii z Książa, które odnaleziono aż w Kanadzie, jesienią mają być prezentowane w Książu a później wydane rowniez w formie albumu.Na pewno kupię :)
Prawie dwa tygodnie temu, w weekend miałam okazję być na Zamku Książ. Super! Historią księżnej Daisy jestem zachwycona. Faktycznie, życie rodziny mogłoby być niezłym scenariuszem do filmu. Wycieczkę po Zamku mieliśmy z przewodniczką, która opowiadała całą masę ciekawych rzeczy. O tych odnalezionych fotografiach też opowiadała i o tym, że żyje jeszcze ostatni potomek rodziny, który w tym roku odiwedził Zamek. W palmiarni też byliśmy. Drzewka bonsai zrobiły na nas ogromne wrażenie, a właściwie ich wiek:))
No to jest przepiękne zakończenie wakacji :-)
OdpowiedzUsuńJak to miło zobaczyć rodzinne okolice tak pięknie obfotografowane :D Mam nadzieję, że Książ i okolice zostawią miłe wspomnienie na koniec wakacji. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie! Dzięki za podzielenie się takimi cudnymi widokami!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie!
OdpowiedzUsuńPiękne. Tam nie byłam
OdpowiedzUsuńznalazłaś złoty pociąg?;)
OdpowiedzUsuńPrzecież go nie ma ;)
UsuńMy tam nie dotarliśmy a szkoda, bo widzę że warto było no nic następnym razem nie odpuścimy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam!Mogłabym zwiedzać ten zameczek kilka razy w roku:)
OdpowiedzUsuńIlekroć patrzę na zdjęcia zamków, dworów, pałacyków zawsze sobie myślę o ludziach którzy kiedyś żyli w takim przepychu, o ich życiu... jak to kiedyś było zupełnie inaczej
OdpowiedzUsuńByłam byłam. Tam jest cudownie i przepięknie. W sam raz na zakończenie wakacji. Wspaniale to sobie obmyslłaś
OdpowiedzUsuńMiałam okazję zjeść kolację i spędzić noc w tym zamku :) Piękne miejsce!
OdpowiedzUsuńGruszek maczanych w płynącej kaskadami czekoladzie skosztowałaś? ;)
Za niskie nogi na wysokie progi :)
UsuńPrzepiękna fotorelacja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Książ - to zamek z rodzinnych stron, wiec zwiedzałam go wielokrotnie. Fascynuje mnie też życie Daisy, ostatniej pani na Książu. Życie Daisy, jej męża i synów, to gotowy scenariusz na niesamowity film. Czytałam jej pamiętniki, teraz niecierpliwie czekam na wystawę niepublikowanych przedwojennych fotografii z Książa, które odnaleziono aż w Kanadzie, jesienią mają być prezentowane w Książu a później wydane rowniez w formie albumu.Na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńPrawie dwa tygodnie temu, w weekend miałam okazję być na Zamku Książ. Super! Historią księżnej Daisy jestem zachwycona. Faktycznie, życie rodziny mogłoby być niezłym scenariuszem do filmu. Wycieczkę po Zamku mieliśmy z przewodniczką, która opowiadała całą masę ciekawych rzeczy. O tych odnalezionych fotografiach też opowiadała i o tym, że żyje jeszcze ostatni potomek rodziny, który w tym roku odiwedził Zamek.
OdpowiedzUsuńW palmiarni też byliśmy. Drzewka bonsai zrobiły na nas ogromne wrażenie, a właściwie ich wiek:))