Dzisiaj na podwieczorek po raz pierwszy w życiu piekłam drożdżowe rogaliki. Wypróbowałam przepis Maciejki http://maciejka-wracamdodomu.blogspot.com/2012/04/witajcie-na-samym-poczatku-chciaam.html. Wszystkim w rodzince i kotu Bonifacemu też efekt końcowy bardzo smakował. Jako nadzienie przygotowałam ser twarogowy - opakowanie klimka 250 g - zmieliłam przy pomocy Olka dwa razy (miałam kupić ser do serników, ale w sklepie w którym byłam, było tylko opakowanie 1kg), dwa żółtka i cukier do smaku. Ciasto wyszło mi rzadkie i bardzo się kleiło, ale dałam radę :)
Z "Niezbędnika pani domu":
Świeże plamy od herbaty z białego obrusa można usunąć, polewając je szybko sokiem z cytryny, a następnie płucząc w letniej wodzie.
pysznie wyglądają :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Wspaniale ci wyszły - co widać na pięknych zdjęciach - wszystko bardzo ładnie podane :))
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają :) Mniam.
OdpowiedzUsuńŚliczne masz dodatki. To cukiernica z literką?
Pozdrawiam
Kasia
to cukiernica z Belldeco Nicea seria Majestic :)
UsuńWyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńMniammmmmmm... nie tylko wyglądają pysznie, ale pewnie też tak smakują. Fiu, fiuuu....
OdpowiedzUsuńNo pyszności...ja też mam ochotę na ten przepisik;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż tu smakowicie, chyba zatrzymam się na dłużej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Rogaliki wyglądają apetycznie i na pewno wyśmienicie smakują. Książkę Muszę taką mieć (plamy plamami, ale te ryciny....łaaa).
OdpowiedzUsuńFiliżanka ładnie wyglądałaby u mnie w domu, a materiału to Ci bardzo zazdroszczę. Zostaję Chenia u Ciebie na stałe, co Twoje detale są rzeczywiście urocze...Moje klimaty! Pozdrawiam serdecznie.
Witam gorąco nowych gości :)))
OdpowiedzUsuńPięknie u ciebie, a rogaliki musze koniecznie wypróbować, moje łasuchy z pewnością będą zachwycone ;-)))) Buźka
OdpowiedzUsuńto ja poproszę jednego, apetyczne
OdpowiedzUsuńprzecudne Ci wyszły;-)))musze spróbowac z serem;-)))pozdrawiam cieplutko!!!
OdpowiedzUsuńMniam ;))))
OdpowiedzUsuńDzisiaj musiałam bronić rogalików - mieli przyjść przyjaciele na kawkę, ledwo kilka im zostało :) Jutro chyba zrobię powtórkę z rozrywki - pół opakowania drożdży w lodówce czeka :)
OdpowiedzUsuńO matko jakie rogaliki, taka pora a ja bym zjadła wraz z moją córcią, którą w sobie noszę:)
OdpowiedzUsuń