W piątek pojechaliśmy do Przyjaciół w Skawinie, w sobotę wybraliśmy się razem do Zakopanego na krokusy.
Mnie cieszy każda wycieczka i nie przeszkadzało mi, że krokusy w tym roku nie były tak spektakularne, jak ostatnio, że ponownie byliśmy na Kalatówkach i że znów w południe, przy najmniej korzystnym do zdjęć świetle. Nic to, dzień był naprawdę przepiękny!
Spóźniliśmy się o tydzień, część kwiatów zdążyła już przekwitnąć.
W niedzielę pojechaliśmy do Lanckorony - urokliwej wsi ok. 30 km na południe od Krakowa. Rynek otaczają zabytkowe zabudowania drewniane z XIX wieku. Miejsce aniołów, kotów, zacisznych kawiarenek, sklepików z rękodziełem, zieleni, gdzie można poleżakować, poleniuchować, popiknikować. Miejsce naprawdę magiczne. Wszyscy byliśmy zachwyceni.
Można tam spotkać tancerki flamenco:
i zjeść przepyszne podhalańskie lody od Mili
Jedyny minus, to zaparkowane wszędzie dookoła samochody... szkoda, że nie zorganizowano parkingów gdzieś poza tym ślicznym zabytkowym centrum.
Polecam kawę w Galerii Czarna Owca, niesamowity wystrój i atmosfera, mogłabym tam przesiedzieć cały dzień z książką, albo drutami...
Zwiedziliście ostatnio jakieś ciekawe miejsca?
lANCKORONA Piękna. Zdjęcia ślubne robiliśmy na tym urokliwym ryneczku kilka lat temu :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w tych miejscach, brzmi ciekawie (lubię takie klimaty), i kto wie czy się niedługo tam wybierzemy? Nazwę miejscowości zapisuję sobie w pamięci... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLanckorona bardzio mi się podoba byłam dwa razy i na peano jeszcze będę , Polecam ją odwiedzić w grudniu jak jest obchodzone świeto Aniołów ;)
OdpowiedzUsuńtu jest parę zdjęć ;)
https://avrea.blogspot.com/search/label/Lanckorona
Ślicznie jest tam gdy zakwitają krokusy.Będąc tam, zawsze marze być o tym czasie.Niestety,chyba na marzeniach się skończy...,ale odkryłam namiastkę polany krokusowej u siebie w parku :) Ciepło Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowna wycieczka, my ostatnio wybraliśmy się na Rynek Krakowski a tam co kto lubi... :) my akurat trafiłyśmy do muzeum żywego obwarzanka,wystawy figur stalowych - warto było :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Twój zeszłoroczny wpis zrobił na mnie wrażenie i chciałam w tym roku zobaczyć to na żywo. Niestety nie udało się, ale może za rok 😋
OdpowiedzUsuńTwoje krokusowe zdjęcia z zeszłego roku mocno wbiły mi sie w pamięc i od tej pory bardzo bym chciała ten cud zobaczyć. A Lanckoronę bardzo lubię ;-)
OdpowiedzUsuńAż zatęskniłam za górami... Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOjejku ależ cudnie. Podejrzewam, ze ja również mogłabym z tej "czarnej owcy" nie wychodzić. Cudnie <3
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i cudowna wycieczka!:)
OdpowiedzUsuń