Moi mili goście :)

czwartek, 31 maja 2012

Poduszka

Uwijając się jak pszczółka zrobiłam szybko nową poduszkę. Stworzyłam sobie wzór, inspirując się schematem z www.rucniprace.cz. W zamyśle miał być bukiet w stylu prowansalskim. Tym razem korzystałam z beżowej 10 ariadny i szydełka 0,75 mm. Technika i wykonanie takie samo jak tutaj. Poduszka chwilowo zamieszkała na sofie, w sobotę jako prezent pojedzie do nowej właścicielki. Jest troszeczkę większa od poduszek królewskich, choć wielkość samego dekoru jest identyczna.











 Moje stare storczyki w końcu zaczęły kwitnąć :)




Z "Niezbędnika pani domu":
Roślin doniczkowych o tropikalnym pochodzeniu z reguły nie należy umieszczać bezpośrednio wystawionych na ostre, południowe słońce.

wtorek, 29 maja 2012

Lawenda c.d.

Nie wiem, jak to się stało, ale ostatnio odkryłam zapomnianą lawendę. W lipcu ubiegłego roku lawendę kupiłam na Allegro - opakowanie 150 g wydawało mi się małe, więc wzięłam 3 i przyszła wielka paka z dodatkowym gratisem w postaci kolejnego woreczka lawendy :) Porobiłam zapachy do wszystkich szuflad, szaf - rozdawałam rodzinie i przyjaciołom, ale jeszcze zostało :) Dzisiaj uszyłam woreczki na znalezioną lawendę i na prezent dla koleżanki. 

 
W Armanim znalazłam przepiękny shabby chicowy materiał. Pocięłam go na pasy o wymiarach ok. 33 na 8 cm. Złożyłam je na pół prawą stroną do środka i przeszyłam na maszynie boki. Po odwróceniu wyprasowałam woreczki używając do spryskiwania mojej ukochanej wody lawendowej. Zawinęłam do środka jakieś 3 cm materiału i przeprasowałam zgięcie. Po wypełnieniu lawendą woreczki przewiązałam wstążką.












Z "Niezbędnika pani domu":
Porcelanowy czajniczek wyczyścimy papką  wody z solą.
P.S. Sprawdziłam, że papka doczyściła kubek po herbacie, który za nic nie chciał się umyć innymi środkami :)

czwartek, 24 maja 2012

Lawenda

Nie mam ogródka, ani balkonu, ale za to - duże parapety, więc wymarzyłam sobie drewnianą pobieloną skrzynkę z lawendą. Gotowe skrzynki w stylu prowansalskim są obłędnie drogie, a ja chciałam taką w wymiarach min 80 x 20 x 20 cm. Stanęło na tym, że kupię deski, a Olek mi je zbije w zgrabne korytko. I prawie to zrobiłam - w Leroy Merlin nie było jednak nikogo przy cięciu desek, postałam parę minut, dowiedziałam się, że może następnego dnia będzie operator, wróciłam do domu z pustymi rękami... a potem przyszedł duży rachunek za prąd i rozsądnie zrezygnowałam z projektu, choć z lawendy nie do końca... Szukałam odpowiedniej doniczki i udało mi się wczoraj, w Intermarche. Osłonka była jakaś zielonkawa, ale od czego jest biała akrylówka? Dzisiaj pomalowałam, przetarłam donicę i posadziłam swoją pierwszą domową lawendę.






Przy okazji pochwalę się swoją nową paterką i słojem na ciastka.







Muffinki robiłam wg mojego przepisu podstawowego tutaj, dodałam pokruszonej białej czekolady i startej skórki z jednej cytryny. Do ubitej śmietany kremówki z cukrem pudrem dodałam 1 opakowanie serka mascarpone z Piątnicy. Wyszło naprawdę pysznie :)))


Z "Niezbędnika pani domu":
Lawenda posadzona na rabacie wśród róż działa odstraszająco na mszyce.

czwartek, 17 maja 2012

Projekt wianek

Od lat zbieram naturalne korki po winie. Czekają sobie grzecznie w słoju na ponowne wykorzystanie. Myślałam o korkowej tablicy, ale całkiem niedawno wpadł mi do głowy pomysł na wianek. Ułożyłam zebrane korki na próbę, spodobało mi się i projekt nabrał rozpędu.


Wycięłam z tektury falistej kółko o wewnętrznej średnicy 18 cm i szerokości 2,5 cm. Dłuższe korki przyklejałam po kolei klejem magic do wyciętego koła. Obciążyłam wszystko książkami kucharskimi, deską do krojenia i pojechałam na zakupy.


 



Po powrocie nakleiłam mniejsze korki i znowu wszystko obciążyłam.



Po wyschnięciu kleju zawiązałam sznurek naturalny na zwykłą kokardkę i powiesiłam gotowy wianek na drzwiach do salonu. To właśnie w salonie zwykle pijemy wino, więc to chyba bardziej odpowiednie miejsce niż drzwi wejściowe... Zastanawiałam się tylko nad bardziej wymyślną kokardką, ale korki są tak piękne same w sobie, że zrezygnowałam z dalszych ozdób.



 

 Z "Niezbędnika pani domu":
Powierzchnię srebra możemy wypolerować, posługując się naturalnym korkiem i popiołem z papierosów lub ziemniakiem przekrojonym na pół i posypanym sodą.

sobota, 12 maja 2012

Projekt taca na nóżkach

Nie udało mi się z transferem, więc spróbowałam decoupage'u. Przeszkoliłam się na YouTube, kupiłam niezbędne akcesoria i przerobiłam starą tackę na nóżkach, świetnie bawiąc się przy tym pędzlem - ja chyba lubię malować...


Miałam zaczętą białą farbę akrylową (z malowania koszyka wiklinowego) i pędzle. Kupiłam klej do decoupage, lakier wodny do drewna - bezbarwna satyna (produkt budowlany - wychodzi taniej niż werniks do decoupage'u), brązową farbę akrylową w tubce, papier ścierny drobny - 220.


Nadruk został zrobiony na papierze śniadaniowym na drukarce laserowej. Grafika pochodzi z http://graphicsfairy.blogspot.com/. Papier śniadaniowy wyprasowałam żelazkiem i nakleiłam na kartkę A4, tak poszło do drukarki. 
W pierwszej kolejności oczyściłam tacę papierem ściernym. Jak widać ubrałam do tego rękawice ochronne.


Oczyściłam z pyłu i pomalowałam krawędzie oraz nóżki brązowym kolorem. Rozrobiłam ciemny brązowy z tubki z białą akrylówką. Na zdjęciu jakiś szary kolor wyszedł...


Krawędzie tacy przed malowaniem białą farbą przetarłam świeczką. Po pierwszym malowaniu taca wyglądała tak:


A po drugim tak:


Po wyschnięciu farby przetarłam krawędzie tacy papierem ściernym i całość zrobiła się vintage.


Środek tacy posmarowałam klejem decoupage i przykleiłam wycięty napis. Posmarowałam klejem od góry i wygładziłam powierzchnię napisu. Radzę uważać z siłą, bo nasiąknięty klejem papier śniadaniowy łatwo się drze - straciłam kawałek napisu. Po wyschnięciu kleju nałożyłam pędzlem pierwszą warstwę lakieru. Po ok. 3 godz. przetarłam napis papierem ściernym, oczyściłam z pyłu i pomalowałam lakierem ponownie. Nałożyłam w sumie 8 warstw lakieru i to mi wystarczyło. Zwykła sosnowa tacka zmieniła się nie do poznania:







Z "Niezbędnika pani domu":
Po upieczeniu ciasta wymycie blachy do pieczenia nie będzie problemem, jeśli wyłożymy ją papierowym ręcznikiem kuchennym i zalejemy gorącą wodą z płynem do mycia naczyń. Po kilkunastu minutach możemy wypłukać formę.