Moi mili goście :)

wtorek, 22 września 2020

Chusta dla Sabiny

Chustę Care-away Shawl Hani Maciejewskiej zrobiłam dla swojej przyjaciółki Sabiny. Prezent dotarł, więc mogę pokazać zdjęcia - wspólna sesja fotograficzna z Oxfordem (fot. Olek - NIKON D7100 obiektyw NIKKOR 50 mm 1:1.8 i Patryk - NIKON D90 obiektyw NIKKOR 24-120 mm 1:4, Park Centralny Świdnica). 


Wełna od Agnieszki z 7oczek SoSoft Singles 100% Merino Superwash, 100 g - 366 m w kolorze 008 Andaman Sea seria 240817 - łup z Drutozlotu 2017 - 2 motki. Druty japońskie Seeknit Shirotake 4,0 mm z żyłką 75 cm. (Zakup w Biferno na Drutozlocie 2019). Te druty są takie zen... medytowało się cudnie przy pracy. Jedyny minus tych drutów to ostre końcówki na początku, w trakcie dziergania się tępią i robi się przyjemnie. 
Na chustę o wymiarach ok. 190 x 100 cm zużyłam prawie całe 2 motki. Skończyłam na 10 rzędzie ostatniego, piątego powtórzenia raportu. Ten wzór można przerwać, kiedy Ci się skończy włóczka :) A zaczyna się z jednej strony i robi w poprzek, do trójkąta. To mój ulubiony kształt chusty od Schwarma


Dużo zdjęć, bo chłopaki się postarały i trudno było wybrać :)  
















Seria przy moim ulubionym młotkowym.









Liczę, że przeżyliście :)

Ola

środa, 9 września 2020

Chusta OXFORD

Jak widać po częstotliwości poszczenia, ten blog stał się moim pamiętnikiem robótkowym i fotograficznym. A że i jednego i drugiego teraz jakoś mniej w moim życiu,  to i częstotliwość słaba. Nie chcę się tłumaczyć, zajmują mnie różne, inne, mniej blogowe rzeczy. Tych Czytaczy, co jeszcze tutaj zostali gorąco pozdrawiam.

Dzisiaj parę słów o chuście OXFORD Joanny Cosel. Zakochałam się w tym projekcie na zeszłorocznym Drutozlocie. Mieszkałam z Asią w jednym pokoju i ta chusta nie schodziła mi z oczu. Ale ta brioszka... Asia obiecała pomóc, więc rzuciłam się na testowanie. Kolory Mirelli z Włóczek Warmii wybierałyśmy razem. W niedzielę, 09/09/19 podczas robótkowej kawy przewinęłyśmy motki i zrobiłam próbkę brioszki, potem w pociągu do Wrocławia rozpoczęłam chustę.


Oczywiście nie wyrobiłam się w terminie przed publikacją wzoru, ale ostrzegałam Asię, że nie dam rady, więc trochę po toruńskiej, pokojowej zażyłości przymknęła oko na to moje testowanie. Skończyłam na początku stycznia tego roku, nitki schowałam i zblokowałam chustę dopiero w zeszłym tygodniu. Moje projekty są zawsze długodystansowe... 
Chusta ma jakieś 190 x 90 cm, robiłam ją na drutach KP 3,5 mm. Do projektu są potrzebne 4 motki włóczki fingering - 2 szt w takim samym kolorze. Wełny zostało mi tyle co na zdjęciu poniżej.



Wzór w j. angielskim jest dobrze rozpisany. Naprawdę można sobie poradzić z brioszką. Trzeba tylko uważać, żeby nie spadły oczka, bo zanim się człowiek nauczy jak to naprawiać, pruje i pruje oczko za oczkiem i traci  serce do robótki na kilka tygodni.








Chusta ma kształt nietoperzowy, rozpoczyna się francuzem, potem jest pierwsza brioszka, pas ryżem - 2 opcje we wzorze - wybrałam częstrze przechodzenie kolorów, żeby uniknąć pasków, następnie jest druga brioszka oraz zakończenie i-cordem dopełniające idealnej całości. 




To duża, mięsista, cudownie otulająca chusta na długie jesienne i zimowe wieczory. Ciągle się zastanawiam, dlaczego tyle z nią zwlekałam.

Trzymajcie się zdrowo i dobrze!
Ola