Zachęcona postem Penelopy http://penelopia.blogspot.com/2011/09/to-naprawde-dziaa.html od dłuższego czasu zabierałam się za transfery. Wydrukowałam na laserówce grafiki, zakupiłam jasną bawełnę w IKEA, rozcieńczalnik nitro od miesiąca stał w szafce, no i dzisiaj spróbowałam.
Przygotowałam się bardzo porządnie, materiał leżał na kawałku płyty pokrytej folią spożywczą, miałam rękawiczki, taśmę malarską, bawełniany gałganek do nakładania nitro. Rozcieńczalnik kupiłam dokładnie tej samej firmy, którą testowała Penelopa.
Transfer kontrolny napisu "Maison" wyszedł lekko rozmazany, ale znośnie, trochę zjaśniał po przepraniu. Docelowo zrobiłam z niego woreczek na drobiazgi. Mimo braku pełnej satysfakcji wzięłam się za przeniesienie korony w ramach projektu rozbudowy królewskiej kolekcji poduszek :)
No i wyszło bardzo nieciekawie :(
Jasny transfer jeszcze bym zniosła - udawałabym, że to taki shabby chicowy efekt, ale powstały jakieś żółte nacieki, które nie chciały zejść w praniu i koronę szlag trafił - sprała się prawie do końca. Zastanawiam się, czy może folia spożywcza, którą zabezpieczyłam płytę dyktową jakoś zareagowała z rozcieńczalnikiem? Macie jakieś doświadczenia z nitro? Będę wdzięczna za wskazówki :)
Woreczek zawisł w łazience ze spinkami i klamerkami do włosów.
Na koniec trochę wiosny z domu :) Eric oczywiście udaje, że wcale nie siedzi na kredensie, na który mu nie wolno wchodzić.
Z "Niezbędnika pani domu":
Brudny telefon znakomicie daje się wyczyścić chusteczkami odświeżającymi.
Chenia- nie zrażaj się i spróbuj jeszcze raz.Przede wszystkim wypierz materiał. Nawet te nowe mają jakąś powłokę i transfer nie chwyta. Nic nie napisałaś o "molestowaniu" grafiki. Jak posmarujesz płynem musisz wetrzeć tusz.Nie odrywając kartki "jeżdzisz" po niej...najpierw paznokciem, dokładam łyżkę, może być uszko od nożyczek... Ja trę aż mnie ręka boli Miejsce przy miejscu....Próbuj i daj znać, czy jest poprawa.
OdpowiedzUsuńMolestowałam trochę palcami i butelką po oliwie :) - może faktycznie za mało... Nitro nakładać tylko 1 raz w 1 miejsce? czy kilka razy lepiej? Będę próbować, ale na razie nie mam chyba serca :)
UsuńChenia-
OdpowiedzUsuń1. Pierzesz szmatę. 2.Wydruk, taśma
i teraz na wacik płyn -smarujesz dokładnie. Wcierasz, wcierasz, zmieniasz- łapki, łyżki...znowu przesmaruję płynem...
Zawsze zostawiam sobie ze 3 cm nie przyklejonego papieru, delikatnie odchylam i sprawdzam. Patrząc na Twoją koronę myślę, że za mało wcierałaś- troszkę siły i cierpliwości. Spróbuj jutro- czekam na wynik. Szmatę wypierz już dziś :)))
Yes Sir!
UsuńAle zesmy sie z Erica usmiali! :)) Udaje, ze tam wcale nie siedzi! :))
OdpowiedzUsuńNo graficzki widze. U mnie tak: papier kupiony i zabrac sie nie moge. Nie umiem tez dac Ci jakas rade. Szkoda, ze te zolte plamy wyszly... Ale woreczek jest super!
Pozdrawiam!
Dagi
No ja też nie pomogę, bo nigdy tego nie robiłam. Chociaż zabieram się za to już dość długo...
OdpowiedzUsuńBuziaki
K.
:) mnie również Penelopa zainspirowała:) wiesz, bardzoo mocno jeździłam łyżką po kartce a i tak wyszło jak przez mgłę, takie mało wyraźne..mnie się ten efekt w sumie spodobał:) i nawet tkaninę (IKEA) wybrałyśmy najwyraźniej tę samą:)mnie się Twoje prace baaardzo podobają:) ale jak czujesz niedosyt to walcz i próbuj dalej:) i daj znać jak poszło:) Twój bez ma piękny, intensywny kolor...:)ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie - wiosennie - klimatycznie :))
OdpowiedzUsuńJa też się zbieram do zabawy transferem, ale widzę że to nie takie proste...Insomnia udzieliła bardzo fajnych rad więc może w końcu się skuszę...jak to mówia praktyka czyni mistrza!!! jestem pewna, że w końcu wyjdzie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo, kochana, wielkie brawa! może i ja spróbuję? No, no...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - M.
I tak Ci nieźle poszło, ja szczerze mówiąc o transferze nie mam bladego pojęcia...:D
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie też "bzowo":D się zrobiło :)Eric niesamowity:)
Pozdrawiam ciepło
W sobotę robiłam powtórkę z rozrywki - na wypranym materiale, z nową koroną - niestety znowu pojawiły się żółte nacieki. Muszę spróbować z inną drukarką laserową chyba... Może mi się kiedyś uda :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to robia dziewczyny,że tak piękne mają nadruki - ja też po kilku niepowodzeniach zrezygnowałam z nitro. Teraz stosuję papier transferowy do nadruków ale z niego też do końca nie jestem zadowolona bo daje sztywne wykończenie. Pozostało mi tylko podziwianie u innych:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za udział w moim Candy:)))