Moi mili goście :)

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Pożegnanie wakacji

Zamek Książ:




















i Palmiarnia:













17 komentarzy:

  1. No to jest przepiękne zakończenie wakacji :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to miło zobaczyć rodzinne okolice tak pięknie obfotografowane :D Mam nadzieję, że Książ i okolice zostawią miłe wspomnienie na koniec wakacji. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pięknie! Dzięki za podzielenie się takimi cudnymi widokami!

    OdpowiedzUsuń
  4. znalazłaś złoty pociąg?;)

    OdpowiedzUsuń
  5. My tam nie dotarliśmy a szkoda, bo widzę że warto było no nic następnym razem nie odpuścimy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam!Mogłabym zwiedzać ten zameczek kilka razy w roku:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ilekroć patrzę na zdjęcia zamków, dworów, pałacyków zawsze sobie myślę o ludziach którzy kiedyś żyli w takim przepychu, o ich życiu... jak to kiedyś było zupełnie inaczej

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam byłam. Tam jest cudownie i przepięknie. W sam raz na zakończenie wakacji. Wspaniale to sobie obmyslłaś

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam okazję zjeść kolację i spędzić noc w tym zamku :) Piękne miejsce!
    Gruszek maczanych w płynącej kaskadami czekoladzie skosztowałaś? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Książ - to zamek z rodzinnych stron, wiec zwiedzałam go wielokrotnie. Fascynuje mnie też życie Daisy, ostatniej pani na Książu. Życie Daisy, jej męża i synów, to gotowy scenariusz na niesamowity film. Czytałam jej pamiętniki, teraz niecierpliwie czekam na wystawę niepublikowanych przedwojennych fotografii z Książa, które odnaleziono aż w Kanadzie, jesienią mają być prezentowane w Książu a później wydane rowniez w formie albumu.Na pewno kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawie dwa tygodnie temu, w weekend miałam okazję być na Zamku Książ. Super! Historią księżnej Daisy jestem zachwycona. Faktycznie, życie rodziny mogłoby być niezłym scenariuszem do filmu. Wycieczkę po Zamku mieliśmy z przewodniczką, która opowiadała całą masę ciekawych rzeczy. O tych odnalezionych fotografiach też opowiadała i o tym, że żyje jeszcze ostatni potomek rodziny, który w tym roku odiwedził Zamek.
    W palmiarni też byliśmy. Drzewka bonsai zrobiły na nas ogromne wrażenie, a właściwie ich wiek:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wizytę i komentarz :)