Ale po kolei... Przed świętami Bożego Narodzenia kupiłam w IKEA białe serca z wyszytymi śnieżynkami.
Miały wisieć cały rok, ale zaczęłam bawić się szydełkiem i stwierdziłam, że zrobię sobie serca całoroczne. W marcu spróbowałam frywolitek. Wzór znalazłam w Internecie - zrobiłam zakładkę, ale dzisiaj link już nie chciał działać... Frywolitek igłą nauczyłam się z filmików na YouTube.
Gotowe serca wykrochmaliłam i niestety straciły trochę swojego piękna. Niepotrzebne to było zupełnie. Zawieszki uszyłam z białego lnu i wypełniłam włókniną. Przy szyciu trzeba pamiętać o umieszczeniu wstążeczki do wieszania.
Na końcu przyszyłam frywolitkowe serduszka. Zawieszki są straszliwie krzywe - raczej nie zarobię maszyną na życie :) Serca zawisły na lampie w salonie i na szafkach w łazience.
Mój kot uwielbia, kiedy się go odkurza :)
Z "Niezbędnika pani domu":
Zabrudzoną i sztywną koronkę możemy uratować, namaczając ją w oliwie z oliwek, a następnie piorąc.
P.S.
Moja przyjaciółka urodziła dzisiaj synka :))) Muszę się sprężać z robionym prezentem :)
Cheniu kochana, to co krzywe jest najcudniejsze, nie jeden mistrz celowo dodaje krzywości :))
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobają, bo to serduszka z sercem :)
Kocurek ma cudny kolor sierści :)
Gratulacje dla przyjaciółki!
Piękne te Twoje frywolitkowe serduszka.
OdpowiedzUsuńAle masz cudnego kota, kiedyś pokuszę się o takiego ślicznego zwierzaka ;)
Pozdrawiam ciepło :)
cudne frywolitki, a krzywizny muszą być w hand made, bo to przecież nie taśmowa robota
OdpowiedzUsuńa na przyszłość, jeżeli Ci krzywulce przeszkadzają, radzę nacinać wszelkie zaokrąglone szwy, wtedy się będą ładnie układały
pozdrawiam
Kasia
Witaj, po pierwsze dziękuję za wizytę, po drugie - to ty mrówka albo pszczółka jesteś, nie dość, że tyle piękności narobiłaś (frywolitki Ci zazdroszczę i może w końcu nauczę się ją robić), to jeszcze tutoriala przygotowałaś. Poduchy wyglądają świetnie. Dopiero przy "odkurzaniu" kota wymiękłam:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Serca... zabieram ! ;) kot - rozwalił mnie totalnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - M.
Serduszka śliczne właśnie z tymi krzywiznami,frywolitki cudne-dla mnie to na razie nie do przeskoczenia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Małgosia
Mam przed sobą trzy dni wolnego- będę szyć. Doładowałaś mi energię tymi serduszkami. Są przeurocze. Frywolitek nie zrobię, bo nie umiem. Ale coś sobie pokombinuję.
OdpowiedzUsuńPs. Kociak- nadaje się na You Tube :) Moje się tak nie dają odkurzać...
Hahahaha...padłam, kota odkurzaczem, hahahaha
OdpowiedzUsuńKochana serducha piękne!!! Cudownie ozdobiłaś, wprost się zakochałam...mam nadzieję, że mąż mnie z domu nie wyrzuci jak zacznę dłubać i przy frywolitkach, hihihihi
Miłego dziergania;) Uściski wielkie;*
Frywolitki - cudne... Serducha by wychodziły równioteńkie i dobrze je było wypuchać, musza być potraktowane bardzo drobnym sciegiem, ja robię to najmniejszym możliwym ( choć pruć pozniej niełatwo:), więc pre4cyzja wskazana) - wtedy naprawdę łatwiej zachować kształty:)Poeksperymentuj,a sama się przekonasz jakie to proste:)A Frywolitki...jak ja bym chciala tak umieć..ech:)
OdpowiedzUsuńO widzisz! Cenna rada! Pomimo iż to nie mój blog dziękuję za wskazówkę :)
Usuńserducha są słodziutkie, nawet same frywolitki powieszone byłyby nie lada ozdobą, a jakby w te serduszka włożyć trochę lawendy :?, kociak piękny i pewnie ma niebieskie oczęta? do zakochania:)
OdpowiedzUsuńJestem absolutnie zakochana w Twoich pracach!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę talentu, pozdrawiam :)
Śliczne, delikatne, urocze serduszka!
OdpowiedzUsuńSerduszka śliczne.
OdpowiedzUsuńFajny ten kocurek.
Buziaki
K.
¡Son bellísimos!
OdpowiedzUsuńGracias por el tutorial.
Feliz fín de semana.
Dziękuję za cenne wskazówki dotyczące szycia :) Na pewno spróbuję z sercami jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńBea zainspirowałaś mnie do samodzielnych frywolitek - zrobię sobie zawieszkę boheur na okno :) Kot - Eric, 7,5 kg, brytyjczyk - niestety nie bardzo flegmatyczny - ma piękne bursztynowe oczy, więc wszystkie harce uchodzą mu płazem...
Miałam takiego kotka, ale już nie żyje. Teraz mam dachowca, też pięknego . Jestem zszokowana, że Twój kot uwielbia odkurzanie, bo wszystkie koty, które "znam" nienawidzą szumu odkurzacza. Mój już chowa się w najciemniejszy kąt domu, gdy odkurzacz tylko wyciągam z szafki. hi hi
OdpowiedzUsuńBo on jakiś dziwny jest :)
UsuńJeżeli szyciem nie zarobisz na życie to robieniem frywolitek na pewno!Dla mnie to czarna magia,są piękne ale przez to nieosiągalne dla mnie!I jeszcze mnie dobijasz tekstem,że sama się nauczyłaś!Podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńSame podstawy są banalne - robienie półsłupków i pikotek, trudniejsze jest łączenie w wzór. Nauczyłam się robienia pojedynczego kwiatka od dziewczyny, która zrobiła tutka na frywolitkowe stringi :) Tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=LAbuBNzTa2M - co chwilę pauzowałam i wracałam, aż wyszło :) Moja przyjaciółka też się tak uczyła - jej frywolitki są boskie :) dużo zgrabniejsze od moich. Natomiast frywolitki czółenkami to czarna magia dla mnie :)
UsuńHmmm... fajnie tu u Ciebie. Nawet nie wiedziałam co to frywolitki... Z chęcią kiedyś spróbuję. A już na pewno zrobię mufinki. Kociak boski, ale jego Ci nie zazdroszczę, bo za 2 tygodnie będę miała takiego w domciu...
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :) Wyślij proszę fotkę jak kot będzie już u Ciebie :)
Usuńladne serca;)
OdpowiedzUsuńa kot super
zapraszam do mnie
Moje jedyne serce uszyte w domu też wyszło krzywe. Zwaliłam na to że szyłam ręcznie ;)
OdpowiedzUsuńNa widok kota padłam i leżałam 5 minut pod krzesłem! Piękny! i to 'odkurzanie' ... Twój brytol wymiata!
Muszę się przyznać, że i ja posiadam podobne umiejętności szwaczki. Szyję prosto inaczej ;)
OdpowiedzUsuńKot fantastyczny. Moje nie lubią odkurzacza. Odkurzacz raczej powoduje koci popłoch w mieszkaniu. Wcześniej, moja już nie żyjąca kotka uwielbiała . Było mniej czesania.
cudny kotek!!!
OdpowiedzUsuń