A ta poduszka powstała jako prezent na 55 rocznicę ślubu moich teściów. Zaraz idziemy na rodzinny obiad. Wymyśliłam bukiet na dłużej :) - nić, jak ostatnio beżowa 10 ariadny, beżowy len i wypełnienie 50 x 50 cm. Technika wykonania identyczna jak tutaj.Właśnie zauważyłam, że wzór przyszyłam w odbiciu lustrzanym :)
Olek zrobił mi wczoraj na mecz mojito. Powiedziałam, że chyba jest za mało mięty, odpowiedział, że przecież nie lubię, jak rozdrobniona mięta zapycha mi słomkę. OK - nie drążyłam tematu. Dzisiaj się okazało, że zamiast mięty dodał mi do drinka melisy :) Pomyliło się niebodze ziółko na parapecie...
Z "Niezbędnika pani domu":
Wiklinowe i słomiane koszyki najlepiej wyczyścić za pomocą szczoteczki zanurzanej w osolonej wodzie.
jeszcze nie piłam z melisą :) a podusie co tu dużo pisać ciągle, niezmiennie mi się podobają, są tak urocze i milusie, że gdy nie będziesz patrzeć (akurat idziesz na obiad) podkradnę ci pozdrowionka :))))
OdpowiedzUsuńPoduszka super Ci wyszła, a przy końcówce - uśmiałam się:) no cóż, mój tato kiedyś przyniósł zamiast natki pietruszki, badylki z marchewki. I tak bywa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękna poducha...tako sobie myślę, że chyba bym nie potrafiła;( aczkolwiek nie mówię nie;)) Ściskam;**
OdpowiedzUsuńPiękna, ah zdolniacha z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSuper poduchy , zazdroszczę zdolności. Te poduchy z koronami piękne ,jedną bym przygarnęła chętnie :)
OdpowiedzUsuń"Podusiowa kobietko"...))) cudności tworzysz , zdolne masz łapki, dzięki za odwiedziny i dobre słówko ... buziaki pa....
OdpowiedzUsuńCheniu mój, małżonek zaparzył kiedyś bazylię i uparcie twierdził że to mięta, tylko wywietrzała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
poducha wspaniała, a mojito z melisą musi smakować wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńSliczna poduszka i ten kotek rowniez przykuwa moja uwage:) Zdolna z Ciebie bestia:))) Ciesz sie, ze to tylko mojito z melisa, a nie np. z bazylia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo:)
Magda
...och jakie cudowne poduszeczki...bardzo mi się podobają....bardzo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za odwiedziny na blogu, miło na sercu!
Ślę uściski i słoneczne promyki z pozdrowieniami*
Peninia ♥
Poduszki boskie, ale to już wiesz i ja nie o tym chciałam ... Kiedyś pisałam Ci, że wkrótce będę miała w domu podobnego kociaczka, Ty poprosiłaś wtedy o zdjęcie. A więc zapraszam do mojego ostatniego postu. Buziaczki!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te poduchy robisz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak się teraz zastanawiam, że może do meczu mojito z melisą to nie był tak do końca zły pomysł - nie denerwowałam się tak bardzo ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje poduchy ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
To juz wiem skad te dechy! Pokazywalas gdzies stolik w serszej perspektywie? Ciekawa jestem okrutnie jak wzglada
OdpowiedzUsuńKolejna piękna poduszka. Ale Cheniu, czy ja dobrze zobaczyłam... masz cudowny stary stół lub ławę?
OdpowiedzUsuńJajku, te poduszki z koronami urzekly mnie !!!
OdpowiedzUsuńNiezwykła kolekcja- podziwiam zdolne rączki,pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak piękne poduchy czarujesz, że brak mi słów. Szkoda, ze ja nie mam takiego talentu. Ja w swoich aranżacjach muszę posiłkować się gotowymi rozwiązaniami. Ostatnio urządzam na nowo swoją sypialnię, kupiłam już łóżko na https://senpo.pl/lozka/ i szukam stylowych dodatków, żeby udekorować swoją sypialnię.
OdpowiedzUsuń