A właściwie linguine, bo wolę ten spłaszczony włoski makaron. Kurki pojawiły się w domu niespodziewanie po porannych zakupach Olka. Moje pierwsze w tym roku :) Po krótko rozważanej opcji jajecznicy, wygrał makaron. Kurki robię w śmietanowym sosie - na oko ok. łyżka masła, łyżka mąki, śmietana UHT (dzisiaj użyłam mleka 2%) i na koniec 1 rozmącone żółtko, sól, pieprz, odrobina vegety. Pokrojone kurki podsmażam na maśle i dodaję do gotującego się sosu. Polewam sosem ugotowany makaron i posypuję drobno zmielonym serem.
Z "Niezbędnika pani domu":
Sztućce ze stali nierdzewnej można wygotować w wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej, po czym przetrzeć mokrą szmatką. Po tym zabiegu odzyskają blask i będą wyglądać jak nowe.
Smacznego :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ależ uczta,pyszności;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Przepis zanotowany,z pewnością zostanie wykonany.Kurki zawsze zbierałam sama,ale po raz pierwszy(z różnych powodów) chyba kupię.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam kurki - koniecznie muszę wypróbować przepis :)
OdpowiedzUsuńAle mi smaka zrobiłaś...mmmmm
OdpowiedzUsuńJak ja lubię kurki w śmietanie, dodaję jeszcze sporo koperku ... ze spaghetti jeszcze nie próbowałam, najwyższa pora ;)
OdpowiedzUsuńTwoje danie wygląda tak smakowicie ....
Pozdrawiam cieplutko :*
mniam no to narobiłaś mi smaka ;O jutro pędzę do sklepu i będzie makaronik ...oj będzie buziol
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię gotować ...
OdpowiedzUsuńMmmmmmmmmmm pycha
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMniam...mniam...
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia:)
Pozdrawiam.
ale żeś smaka narobiła, popędzę na targ i nie wyjdę bez kurek :)*
OdpowiedzUsuńtakie dania mogłabym jeść bardzo często :)
OdpowiedzUsuńCheniu jak możesz tak szczuć?:))
OdpowiedzUsuńU nas nie ma kurek ;(
Nie dość, że mój ulubiony makaraon to jeszcze z kurkami :)
Buziaki!
Ooo, kurki z makaronem ! Pycha , uwielbiam , niestety chyba tylko powspominam jakie to "niebo w gębie" , jak mawiała moja babcia :) W Anglii raczej nie ma kurek ale grzyby w lasach rosną i łatwo można znaleźć wspaniale okazy ,bo Anglicy grzybów nie zbierają .
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie :)
Pysznie to wygląda !
OdpowiedzUsuńMniam! robię podobnie, tylko sos bez jajka, ale na gęstej śmietanie. Pycha! a jak jest urodzaj kurkowy (w pobliskim lesie) to najlepsze są kurki tylko na masełku podsmażone :)
OdpowiedzUsuńojej ale pychotka:)))) a kurki uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńściskam
Och, jakze bym zjadla takie pyszne, swiezutkie kurki prosto z lasu.... :)
OdpowiedzUsuńOch ależ pysznie:)Cudownie!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za miłe słowa na blogu,to taki balsam dla duszy...
Ślę słoneczne pozdrowienia.
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com/
Ooooo...coś Ty Chenia narobiła...! Niedziela, wieczór, a ja po przeczytaniu Twojego posta i obejrzeniu zdjęć mam wielką ochotę na to danie.... Kurek nie mam, makaronu nie mam.... Jutro o tym pomyślę!Niestety - na kolację jakaś kanapka, którą zjem bez apatytu... Chciałabym powiedzieć "nie kuś", ale czekam na nowe przepisy...
OdpowiedzUsuńi znowu zgłodniałam, zapowiada się wysmienicie:) mniam mniam
OdpowiedzUsuńMniam...mniam pychotkę zrobiłaś , aż mi zaburczało w brzuch...Gorące buziaki pa...
OdpowiedzUsuńKurki z makaronem w śmietanie to moje ulubione danie:-))) w ogóle kurki mogę jeść non stop!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Pychota, bardzo lubię zapach kurek.
OdpowiedzUsuńBym zjadła... Ale smakiem muszę się obejść :((((
OdpowiedzUsuńAle super, że tu weszłam, bo jutro na obiad kurki i zastanawiałam się jak przyrządzić. Twój sposób wygląda bajecznie :) Jeszcze dodałabym pietruszkę chyba, cebulkę i czosnek.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, choć u mnie w domu nikt nie znosi zielonej pietruszki :)
Usuń