I znowu spróbowałam czegoś nowego - uszyłam sobie sukienkę. Sama nie dałabym rady, ale akurat mam przyjaciółkę, która potrafi szyć i pokazała mi co i jak.
Kupiłam kupon materiału w Dekorii za 7 zł, jakby nic nie wyszło, mała strata. Przyjaciółka rzuciła materiał na podłogę, coś tam odmierzyła, chwyciła za nożyczki i skroiła - hola hola zawołałam, ja chcę się nauczyć, ale było już za późno :) Tajniki krojenia poznam następnym razem... Potem już było: przeszyj odtąd, dotąd, zaprasuj... Nauczyłam się wszywać zamek kryty, choć tak się przejęłam, że szyłam po ząbkach, później trzeba było pruć, bo zamek nie chciał się zapinać :)
Sukienka ma usztywnione fizeliną obłożenia wokół dekoltu i rękawów.
Przyjaciółka wyleciała do Grecji, więc sama robiłam wykończenie, zaszewki, podwinięcie dołu i obszycie rozporka, jest trochę krzywo, ale co tam.
Jestem wyższa i tęższa od swojego manekina. Sukienka sięga mi odrobinę za kolano. Nie jest to jakieś haute couture, ale i tak jestem zadowolona z efektu.
Oprawiłam w końcu nową akwarelkę i trochę poprzestawiałam obrazy. Testowałam spostrzegawczość mojego Olka. Facet na równi ze mną czyta magazyny wnętrzarskie, ale zmiany na ścianie nie zauważył. Na drugi dzień nie wytrzymałam i pokazałam palcem... :)
Z drugiej strony ma to swoje zalety. Dostałam kiedyś od teściów drewnianego kota, taką stojącą płaskorzeźbę z pomalowanymi oczami metrowej wysokości - koszmarny kicz, stało to przy ścianie i drażniło tylko moje oczy. Kiedyś - jeszcze w zeszłym roku, nie wytrzymałam i wystawiłam kota koło kubła na śmieci, komuś się szybko spodobał i znikł. Olek do tej pory nie zauważył, że nie ma go w salonie :)))
Z "Niezbędnika pani domu":
Stare i zdawałoby się utrwalone na dywanie plamy nieznanego pochodzenia można próbować usunąć środkiem do mycia szyb. Należy spryskać nim plamę i przetrzeć ściereczką. To bardzo skuteczny sposób - sprawdza się w większości przypadków.
No proszę, zaskakujesz za każdym razem. Wszechstronnie utalentowana z Ciebie kobieta. Sukienka jest bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo ładna. W każdej odsłonie wygląda interesująco i elegancko.
OdpowiedzUsuńO Ty zdolna bestio! !Gdy takie rzeczy ppkazujesz to zastanawiam się czy nie zainwestować w maszynę do szycia. ....:-) sukienka w moich kolorach i krój który bardzo lubię. ..no i ja mam siostrę która jest krawcowa:-)
OdpowiedzUsuńSiostra krawcowa - powinnaś mieć takich sukienek na pęczki :)
UsuńWiesz jak to jest-szewc bez butów chodzi:-)
UsuńPiękna wyszła sukienka i ślicznie dobrałaś wszystkie dodatki.
OdpowiedzUsuńHistoria z kotem super. Pozdrawiam gorąco.
Bardzo ładna sukienka Ci wyszla i cały zestaw wygląda elegancko.
OdpowiedzUsuńOj, zazdroszczę tej wspaniałej umiejętności Tobie i koleżance :) Podziwiam odwagę w sprawie kota! Ja mam w domu takiego niechcianego anioła...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
marta
A oddanie w dobre ręce, może jakimś znajomym się podoba, to "spontanicznie" przekaż ;)
UsuńŚwietnie wygląda ta ściana z tymi obrazami!!!
OdpowiedzUsuńwypatrzyłam na niej samplerek z wieżą Eiffla, zaczęłam go kiedyś wyszywać i utknęłam gdzieś w martwym punkcie i zapomniałam o nim....a teraz u Ciebie widzę go tak pięknie oprawionego...więc chyba zaraz wyciągnę mojego bidulka z czeluści szuflady, otrzepię go z kurzu i go dokończę:-)))
Sukienka świetna!!!
Pozdrawiam:)
Samplerek Eli na ścianie wygląda pięknie! Koniecznie dokończ swój haft :)
UsuńAle z Ciebie zdolna kobietka:) sukienka świetna!
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka-chociaż sama ich nie noszę. Piękny materiał wybrałaś.
OdpowiedzUsuńFakt szycia stroju mówi sam za siebie [wymaga to umiejętności ] wszycie zamka, odszycie dekoltu, itp. tak więc chylę czoło - świetny wzór tkaniny pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPrześliczna sukienka i jak pięknie wyeksponowana:) Gratuluję talentu!
OdpowiedzUsuńBombowa sukienka :)
OdpowiedzUsuńwow piękna :)
OdpowiedzUsuńSukienka piękna, ale numer z kotem przebił wszystko...setnie się uśmiałam.
OdpowiedzUsuńBuziaki, Marta
Oluś zdolniacha z Ciebie jak mało kto, za co się nie weźmiesz to ślicznie wychodzi ... brawo !!!
OdpowiedzUsuńTen numer z kotem ... rewelacja :)))
Buziaki :**
Fantastyczna kiecka
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z kota. Mężowi nawet przeczytałam :) teraz będzie rozglądać się po kątach czy wszystko jest na miejscu ;)
OdpowiedzUsuńCudna sukienka :)
Śliczna sukienka, a jeżeli chodzi o facetów to zapomni, że coś zobaczą sami, mój jest identyczny
OdpowiedzUsuńSukienka śliczna!
OdpowiedzUsuńMy kupiliśmy obrazy do przedpokoju. Razem wybieraliśmy. W sklepie byłam nimi zachwycona, powiesiłam.... jeju, nie to, nie podoba mi się.... Bałam się przyznać mężowi, bo by marudził, a sklep 45 km od domu... na drugi dzień on do pracy, ja do auta... przywiozłam całkiem inne. Nie zauważył różnicy, do dziś nie wie, ze to nie sa te wspólnie wybierane!
wow!!!
OdpowiedzUsuńtak to jest gdy kupi się manekina, z czasem chce się go wykorzystywać bardziej i bardziej:)
i udało się:)))
Super sukienka, moje kolorki:)) Ja bym tego kota wzięła pod pędzel:))
OdpowiedzUsuńMyślałam o tym, ale żaden kolor mi nie pasował...
UsuńJak mogłaś tak biednego kota potraktować! To się nie godzi.
OdpowiedzUsuńŚwietny debiut krawiecki. Przyjemnie się komponuje z dodatkami, więc będziesz ją mogła wykorzystać w 100%
Pozdrawia,
Klemenciol
Dziękuję :) Sukienka już przetestowana w gościach :)
OdpowiedzUsuńLubię wnętrza ,gdzie jest ciepła atmosfera,jak u Ciebie,galeria obrazów jest świetna,,,a i kiecka wyszła Ci całkiem dobrze,do tego wykończyłaś ją fachowo!
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona ;) Moze sama spróbuję ? Hm pomyślę ;) a salon jest cudowny zazdraszczam go ;) BUZIAKI
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie :)
UsuńWpadam w coraz większe kompleksy jak patrzę na Twoje dzieła... niby szyć umiem, ale wieki całe nic sobie nie uszyłam... a sukienki o takim właśnie kroju po prostu uwielbiam! Pięknie Ci to szycie wyszło!
OdpowiedzUsuńZ durnostojkami to mam przerąbane, mąż ma zupełnie inny gust niż ja, paskudy rozmaite hołubi i pilnuje... Muszę kombinować co jakiś czas jakieś katastrofy, że niby spadło i się zbiło, albo przy jakimś remoncie cichcem wyrzucać i udawać że nie mam pojęcia gdzie to się zawieruszyło... istna partyzantka ;)
Trzeba sobie jakoś radzić ;) U nas główną, jedynie słuszną dekoratorką jestem ja :) Nie wtryniam się w schowane gadżety techniczne typu wiertarka, inne sprzęty muszą mi się podobać z wyglądu :)
UsuńJejciu uszyłaś sukienke :O podziwiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zestawy z nią pokazałaś :))) zdolniacho :)
mój tam wszystko zauwazy ;p
pozdrawiam
Sukienka jest śliczna, a że jeszcze udało Ci się kupić materiał za takie małe pieniądze, to już w ogóle super!:D
OdpowiedzUsuńja tez mam takiego kota ,,zapchajdziure" i tak mysle co z nim zrobic;-)))))sukienka super!!!!taka prosta z klasą;-)
OdpowiedzUsuńa jak Twój Olek przeczyta posta i kocia prawda wyjdzie na jaw???
OdpowiedzUsuńjestem zdumiona twoim debiutem sukienkowym i zazdroszczę zdolności. Wolałabym jednak zamiast manekina Ciebie pooglądać.
Świetna masz galerię nad kanapą.!!!
Pozdrawiam, Ania
W sumie nie czyta... tak się czasem zastanawiałam, że może zauważył, ale wolał nie komentować... ;)
UsuńI że Ty sama?...jesteś niemożliwa...wspaniale Ci wyszła!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Zdolniacha jesteś....Bardzo fajna...Super aranżacja....pa...
OdpowiedzUsuńpiękna sukienkę zrobiłaś,a wnętrze Twojego domku zachwyca :) chciałabym dołączyć do grupy wsparcia samplerka,wyślesz mi wzór na arabeska291@gmail.com ?
OdpowiedzUsuńJasne, miło, że dołączyłaś, dopisuję Cię do listy :)
UsuńHa ha ha uwielbiam Cię za tego kota ha ha ha, sukienka wyszła genialnie masz talent, salon masz cudowny
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka, zarówno krój, jak i materiał. Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo elegancka :) Piękne stylizacje pokazałaś :)
OdpowiedzUsuń