Wygląda na to, że blog mi się wyjazdowy zrobił... Jak nigdy, trzeci z rzędu post nierobótkowy...
Co ciekawe, ciągle coś robię na drutach, jeszcze chwilka i będę Was zanudzać nowymi projektami. Testowałam na przykład kolejny wzór i czekam na premierę chusty, żeby móc ją pokazać.
Sobotę znowu spędziliśmy we Wrocławiu. Przyjaciele namówili nas na wycieczkę do ZOO i Afrykarium.
Afrykarium jest jedyne w swoim rodzaju, świetne miejsce, gorąco polecam. Reszta ZOO trochę odbiega od tego nowoczesnego obiektu, ale ma to swój urok i koniecznie należy przejść się po starych ekspozycjach.
Najwięcej czasu spędziłam chyba u rysi. Można bez końca podglądać 3 małe, urodzone w maju rysiątka.
W ZOO lawenda w pełnym rozkwicie, co przypomniało mi o skończonym ostatnio woreczku lawendowym.
Kolejne woreczki w planach, wykańczam zeszłoroczne zapasy lawendy.
A ile godzin staliście w kolejce do Afrykarium ? Jak byłam ostatnio to kolejka wyglądała na 3 godziny stania ,zrezygnowaliśmy ale i tak było co oglądać ;-)))
OdpowiedzUsuńNie było żadnej kolejki!
UsuńFajna wyprawa :)
OdpowiedzUsuńNie ma obawy, że nas zanudzisz wełnianymi pracami! Zawsze je oglądam z największą przyjemnością i zachwytem.
pozdrawiam, |Ania
Bardzo często myślę o Tobie patrząc na woreczek lawendowy w mojej pracowni... Super spacerek odbyłam w Twoim towarzystwie....Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńBardzo często myślę o Tobie patrząc na woreczek lawendowy w mojej pracowni... Super spacerek odbyłam w Twoim towarzystwie....Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńA ja czekam na Twoje woreczki lawendowe! Uwielbiam je. Ten ozdobiłaś śliczną literką :)
OdpowiedzUsuńCiekawe! Ja nigdy nie byłam we Wrocławiu :( Muszę koniecznie to nadrobić. Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńMam zamiar w wakacje odwiedzić afrykanarium.Utwierdziłaś mnie w przekonaniu,że warto!Woreczki wspaniałe!Zazdroszczę dokładności!
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka i piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWoreczek, jak zwykle, śliczny!!!
Tyle razy byłam we Wrocławiu, ale jakoś nigdy nie udało mi się dotrzeć do ZOO. A Twoje zdjęci bardzo zachęcają do takiej wizyty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Fajna wycieczka, żyrafka najładniej pozowała do zdjęć. Pachnący, śliczny woreczek pokazałaś, więc post jest robótkowy, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka!
OdpowiedzUsuńAle czekam z utęsknieniem na Twoje dziewiarskie dzieła :))) Bo ja sama po raz trzeci przerabiam w kółko ten sam sweter w kolejnych wcieleniach i już patrzeć na niego nie mogę, więc z chęcią pooglądam sobie dowolną ilość Twoich dziergadeł :)
W Afrykarium nie byłam. Jednak to reklamowane ZOO przez Gucwińskich bardzo mnie rozczarowało kilka lat temu. Myślałam, że łódzkie jest słabe, a okazało się odwrotnie. Za tydzień będę to może się wybiorę. Rysie i woreczek piękne.
OdpowiedzUsuńfajna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
We wtorek też byliśmy z małym w tym zoo. Kolejka do afrykarium wyglądała strasznie ale w rzeczywistości staliśmy niecałą godzinę bo przed nami były same wycieczki szkolne a one bardzo szybko wszystko obchodziły. I warto było poczekać :)
OdpowiedzUsuńfajnie spedzony czas :)
OdpowiedzUsuńNa ZOO nie starczyło czasu, ale w Afrykarium byłam. Fajny ten podwodny tunel :) Woreczek lawendowy uroczy!
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka! Piękny lawendowy monogram.
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka :) A woreczek...miodzio :)
OdpowiedzUsuńPlanujemy wycieczkę do zoo, ale widmo stania w kilkugodzinnej kolejce, jakoś niespecjalnie temu sprzyja ;)
OdpowiedzUsuńPiękny ten woreczek..
OdpowiedzUsuń