Od dłuższego czasu chciałam zobaczyć Wojsławice po sezonie różanecznikowym i dzisiaj nam się to udało. Nie mogliśmy pojechać na liliowce, to chociaż zobaczyliśmy trawy i kwiaty jesieni. W ogrodzie królują teraz rozchodniki, hortensje, wrzosy, marcinki, ostatnie róże. Drzewa są jeszcze zielone, było ciepło i słonecznie.
Kocham kasztany i nienawidzę tego wrednego szrotówka kasztanowcowiaczka! Jak może tak niszczyć moje ukochane drzewa...
Znalazłam szczęście!
Asieńko mam nadzieję, że zachęciłam Cię do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam Was słonecznie.
Ola
A kołowiec jak widzę dobrze się nosi :)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, przepiękne widoki, kocham złotą polską jesień!
Nooooo pięknie!
OdpowiedzUsuńJak się sprawdził nowy sweterek ? :)
Zdjęcia cudne, kasztany dorodne a dyniowate mega fotogeniczne :)
Piękne zdjęcia, cudowna jesień, a sweterek przeszedł chrzest:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka a i sweterek pięknie się błyszczał w słonku:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, nie rozstaję się z nim, od kiedy się wysuszył :)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO kolowiec pięknie służy!
OdpowiedzUsuńPiękne to miejsce!
Na przyszły rok zarezerwuj sobie czas na oglądanie liliowców :-))) Bajeczne kolory i mnogość odmian oszałamiająca :-)))
OdpowiedzUsuńAle mieliście cudowną pogodę. Na zdjęciach wspaniale ujęłaś jesień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ola.
Dzisiejsza pogoda była wymarzoną na taką wyprawę:) Przepięknie sfotografowałaś jesień!:)
OdpowiedzUsuńAle pięknie. Piękne, jesienne migawki! Oby taka pogoda utrzymała nam się jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne jesenne zdjecia, aż zachęcają do odwiedzin :-)))
OdpowiedzUsuńFantastyczny spacer , które bardzo Ci zazdroszczę :) szkoda ,że trochę daleko
OdpowiedzUsuńPięknie! Chciałabym się kiedyś wybrać, tym bardziej jak się ostatnio naczytałam książek Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu :)
OdpowiedzUsuńAnia, Wędrowycz żyje w innych Wojsławicach, w lubelskim :)
UsuńPrzepiękne nastrojowe zdjęcia. Taka jesień jest cudowna. Szkoda, że to tak daleko.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
www.wloczkiwarmii.pl
Piękne miejsce, cudowne zdjęcia, fantastyczny, jesienny klimat i nastrój :) Już od dawna myślę o tym miejscu i ciągle coś staje na przeszkodzie, żeby urządzić sobie taką wyprawę. Miejsce dość odległe dla mnie, ale w końcu muszę się tam wybrać :)
OdpowiedzUsuńPiękni tam i widzę, że pogoda też dopisała :)
OdpowiedzUsuńpieknie tam , szczęśćiaro z ta końiczynką :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia...uwielbiam takie ogrody :) Co do kasztanów, to mój też choruje, choć do innych kasztanowców ma daleko...wstrętne szkodniki :(
OdpowiedzUsuńWspaniała wyprawa :)
OdpowiedzUsuńPiękną jesień uwieczniłaś na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńI po co Ci kurs fotografowania ;)
Och pięknie. Doskonała sesja fotograficzna. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniały jesienny wypad! Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJesienne Wojsławice są przepiękne !!! Kołowiec też wpasował się w jesienną tonację. Ładnie wyszłaś na zdjęciu. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKwintesencja końca lata i początku jesieni ... Uśmiechem i kołowcem , zakręciłaś wszystkie promienie i kolory ;) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńpięknie,pięknie,pięknie
OdpowiedzUsuńPięknie tam !!!
OdpowiedzUsuńWidzę ,że kołowiec dobrze służy :)
Olu, Wojesławice uwielbiam ...ale nigdy nie odwiedziłam ich jesienią. Widze ,że widoki równie piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To też był mój debiut, tam można jeździć o każdej porze roku!
UsuńKoniecznie! Zapraszam :)))
OdpowiedzUsuńPięknie...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzednim komentarzem;)pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńAle cudna wycieczka:) Piękna pogoda, krajobrazy, odpowiednie towarzystwo , czego chcieć więcej:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna wycieczka nawet koniczynka dopisała :) super!!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo zazdroszczę takiej wycieczki! Interesuje mnie wszystko co łączy się z pzryrodą.Wycieczka w piękny dzień i taaakie widoki!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia!Uwielbiam ogrody jesienną porą :)
OdpowiedzUsuń