Powstały miętowe hafty na lnie:
Monogram "A" i sówka zmieniły się w woreczki na lawendę. Sówka zamieszkała w szufladzie Patryka, "A" w mojej komódce.
Wózkiem zachwyciłam się u Margo i poprosiłam o wzorek. Jeszcze raz dziękuję Kochana :) Jeszcze nie wiem, co się z nim stanie, powstanie kartka, obrazek, albo metryczka.
Na koniec pochwalę się jeszcze niespodziankową paczką z Ameryki. W zeszłym roku prosiłam kuzynkę z Nowego Jorku o zakup Citrasolv - rzeczy, o której wszystkie marzymy :) Kuzynka kupiła płyn i wysłała, ale paczka do niej wróciła - tzw. środek niebezpieczny, napisała, że spróbuje przez kogoś przekazać i wczoraj przyszedł kurier :) Mam prawie 1 litr tego cuda:
Od razu się podpytuję, transferować na drewno przed bejcowaniem, czy mogę po? - pamiętacie mam chustecznik do zrobienia...
Gdy otwierałam paczkę moje zaskoczenie sięgnęło zenitu, dostałam jeszcze takie cuda:
Komplet srebrnych łyżeczek z 1895 roku serii "Forget me not" firmy Gorham w oryginalnym opakowaniu. Dwie łyżeczki mają niebiesko-zielone emaliowania na kwiatuszkach. Jestem w ogromnym szoku, mam może jedną starą srebrną łyżeczkę, ale cały komplet... Tadam, tadam, kompletowanie rodowych sreber uważam za otwarte :)
Ewa była bardzo przewidująca, dostałam od razu pastę do polerowania sreber, a także dwie patchworkowe poszewki na
poduszki oraz komplet szklanych talerzy, niestety paczka wiele przeszła i
tylko jeden talerz ostał się w całości...
Bardzo żałuję, bo szkło jest naprawdę przepiękne... Był też jeden wielokątny talerz z różowego szkła, w pół przełamany :( - wielka szkoda...
Wczoraj Michał, któremu dziergałam ten kocyk, miał swój Roczek. "Ciotka" zrobiła kartkę i upiekła biszkoptowe muffinki :)
Z "Niezbędnika pani domu":
Delikatnych i starych srebrnych lub posrebrzanych przedmiotów, zwłaszcza tych, na których nam szczególnie zależy, nie powinno się czyścić kredą, czy pastą do zębów, ponieważ spowodują zarysowania na ich powierzchni. Bardzo drobne co prawda, ale pod światło widoczne.
Hafciki urocze, nie widziałam jeszcze takiego wózeczka! Bardzo mi się podoba, jeśli można to odgapię go od Ciebie! Piękna zawartość przesyłki, szkoda tylko, że nie obyło się bez strat. Pozdrawiam słonecznie, własnie słonko wyszło :)))
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
UsuńNooo... te srebra rodowe... miodzio! Prezenty dostałaś iście królewskie!
OdpowiedzUsuńŁyżeczki śliczne, szkoda, że całe szkło nie dotarło. Ja mam cały zestaw obiadowy, który babcia mojego męża dostała jako prezent ślubny (1939 ) Uwielbiam takie rodowe cuda. A ten płyn do czego służy?
OdpowiedzUsuńCitrasolv to świetne medium do przenoszenia transferów :)
Usuńjakie cuda i wyhaftowałaś i dostałaś :))
OdpowiedzUsuńłyżeczki boskie :)
pozdrawiam
Ag
to prawda , haft uroczy i subtelny , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhaft cudny :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Mięta wciąga:) Wzorek wózka jest przeuroczy, nie dziwię się, że zapragnęłaś go mieć:)
OdpowiedzUsuńPrawda - prezenty iście królewskie!
Pozdrawiam!
Łyżeczki super uwielbiam
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki.
OdpowiedzUsuńCudowne łyżeczki tez chętnie takie przygarnęłabym hi hi.
Co do Citraslov ,sama jestem ciekawa.Próbowałam na drewnie ale mnie nie wyszło,dlatego na drewnie robię metoda "rolowania wydruku".
Będę podglądać może ktoś rozjaśni?
Do rolowania się przymierzałam, tylko ja chcę zabejcowaną dębową skrzyneczkę, więc szukam najlepszego sposobu na zrobienie transferu na drewnie z widocznymi słojami...
UsuńOj piękne te łyżeczki, a hafty....czemu ja nie potrafię, są śliczne!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
A próbowałaś? :) To naprawdę proste!
UsuńPrześliczne miętowe hafciki:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, delikatne hafciki Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńPrezenty super. Pozazdrościć.
No to masz skarb prawdziwy w postaci tego magicznego płynu. Każda kropla na wagę złota:)))
OdpowiedzUsuńA ja w srebrne metalizowane mulinki uderzam, bardzom ciekawa, jak wyjdą takie monogramy.
Miętka słodka, to wyjątkowo wdzięczna moda na ten kolorek.
Płócienko od Ciebie czeka cierpliwie, aż się odważę :))))
Nie ma co się odważać, zacznij wyszywać po prostu :) Metalizowane muliny - mam DMC nr E 415 - nie przypadły mi do gustu :)
UsuńMiętowy haft super...Nie mam zupełnie tego koloru a może warto dołożyć ....taki... Prezenty ekstra...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńHafty są piękne, zauroczył mnie szczególnie wózeczek :)
OdpowiedzUsuńPrezenty bardzo fajne :)
Śliczne hafty ! a takiego koloru jeszcze nie mam w swoich zapasach:) muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńCo do Citry - ja nie bejcuję drewna tylko maluję farbą akrylową; po dokładnym wyschnięciu nakładam citrę na wydruk naklejony taśma malarską na drewnie.Trzeba to robić bardzo ostrożnie najlepiej pędzelkiem tak aby zbyt dużo preparatu nie rozmazywało tuszu na wydruku. Miałam obawy czy nie pozostaną tłuste plamy na farbie ale nic takiego się nie działo. Moja rada :)najpierw wypróbuj sobie na czymś co można spisać na straty bo ja dwie pierwsze skrzyneczki zepsułam z powodu zbyt obfitej ilości Citry i rozmazały się napisy.
W razie czego chętnie służę radą - pisz maila na podany na mojej stronie adres)
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia:)
Dziękuję Brydziu za dobre rady :)
Usuńpiękne te hafty! ten wózeczek czarujący! szkoda, że wszystko dotarło w całości z tej Ameryki:(
OdpowiedzUsuńi mnie przydałaby się taka kuzynka z ameryki ;) puszkę po herbacie chciałam... ale nie mam takowej kuzynki niestety.
OdpowiedzUsuńale do tematu wracając, hafty całkiem ok się prezentują w mięcie. a co w woreczkach???
na widok łyżeczek i ich prześlicznego pudełka piszczę z zachwytu!
Jak to co - lawenda - w woreczku "A" nawet oryginalna prowansalska :)
UsuńNiebezpieczny? tak czy inaczej działaj teraz Kochana;)
OdpowiedzUsuńHaft prześliczny, sówka mnie oczarowała;0
Pozdrawiam cieplutko
Przepiękne miętowe hafty.Sówka i wózek super.Gratuluję paczki i pozdrawiam serdecznie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiken hafty :-D :-D i gratuluje udanego prezentu :-D szkoda tylko, ze tyle rzeczy zostalo uszkodzonych :-/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo
Oluś widzę, że i u Ciebie zamieszkała miętowa sowa ;))
OdpowiedzUsuńŚliczna - jak wszystkie Twoje hafty !!!
Widzisz Słonce, moja mama zawsze mówi, że dobro wraca. Ty rozdajesz takie cuda, więc i Tobie dają :)
Fantastyczne prezenty !
Udanego weekendu :*
Piękne saszetki,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiętowe hafty są obłędnie piękne!
OdpowiedzUsuńja bym skleiła to szkło i wykorzystała do czegoś sprytnie :)
OdpowiedzUsuńCudne hafty i kartki. Piękny prezent, łyżeczki bajeczne, Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudnie, fajny kolorek:)
OdpowiedzUsuńJak mi nie wyjdzie to podrzucę Ci fuchę.
Sabina
O!Już wyszyłaś wózeczek!Super!Ja do swojego dałam różową i szarą mulinkę,bo takie kolory były w pokoju obdarowanej:))
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszło, dlatego zachorowałam na wzorek :)
UsuńHafty bardzo mi się podobają, łyżeczki niesamowite, karteczka urocza- słowem same pochwały:))
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Śliczne delikatne hafty. Ciekawa jestem co bardziej Cie ucieszyło, łyżeczki , czy płyn do transferu? :))
OdpowiedzUsuńKrzyżyczki pięknie Ci wychodzą:) O preparacie słyszałam i żałuję, że nie można go kupić w Polsce:( Ja robię transfery nitro, a teraz chcę jeszcze spróbować CarPlanem, tak jak pisze o tym Deco-szuflada. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, miętowe hafty....marzy mi się kiedyś nauczyć takiego haftowania:)
OdpowiedzUsuńMoże jesienią?
Co do citra....miałam okazję się nią pobawić, bo koleżanka mi kiedyś ofiarowała odrobinę. Na materiał super transferuje....miły zapach utrzymuje się i w mieszkaniu i na tkaninie i do tego by mi się przydała:). Jest tłustawa, więc trzeba dobrze przeprasować tkaninę by olejek wyparował. Ale co do drewna - jestem rozczarowana:(. Rozmazuje, jeszcze pół biedy jeśli transferuje się na powierzchni leżącej, płaskiej. Ale transferując np doniczkę - krople pigmentu płynęły na boki. A moje rękodzieło to głównie transferowanie drewna i mebli, więc ważne by nic sie nie psuło. Polecam z citra metodę transferu odwrotnego, czyli malowanie citrą powierzchni transferowanej. Wtedy na bejcy tez powinno wyjść. Pozdrawiam, prosze pochwal sie efektami
To naprawdę nic trudnego, spróbuj koniecznie :)
UsuńDziękuję za dobre podpowiedzi, na pewno się pochwalę, no chyba, że nic mi nie wyjdzie... :)
Hafciki sa niezwykle urocze, sowa a w szczegolnosci wozeczek bardzo przypadly mi do gustu.
OdpowiedzUsuńusciski
Zawstydziłaś mamę Michała :) wstyd mi , że nie zrobiłam takiej pięknej kartki dziecku... jeszcze... ale zrobię mu na pewno na pamiątkę. A muffinki, po prostu przeeeeeepyszne!
OdpowiedzUsuńKobieto! Masz tyle szczęścia! Takie łyżeczki... Szok!
OdpowiedzUsuńA hafciki miętowe, oczywiście fajniusie :)
Natychmiast zakochałam się w mietowym!
OdpowiedzUsuńŁyżeczki to prawdziwe skarby rodzinne!Ciekawa jestem jaki użytek zrobisz z płynu:)
Ale cuda dostałaś, te łyżeczki są boskie!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMiętowe hafty cudowne....
Ależ u Cibie się dzieje, delikatne miętowe, cuda
OdpowiedzUsuńHi, Thanks for stopping by my blog recently. The pattern you are interested in is called Modern Quilt Wrap and is available as a free download from the KnittingDaily.com website. Love your cute owl stitching.
OdpowiedzUsuńbest wishes,
Shirley
Naprawdę piękny haft!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
świetne hafty. Miętowy jest piękny :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne hafty!!! szczególnie ten z sową i podzielisz się ze mną wzorem? A te łyżeczki to prawdziwe perełki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Urocze miętowe hafciki;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochane :)))
OdpowiedzUsuńMajtkowy!? :)))
OdpowiedzUsuńŁYŻECZKI CUDO,ALE HAFCIKI NIE MNIEJ UROCZE:)))
OdpowiedzUsuńCuda a ja tam kocham miętę jeszcze przed wielkim boomem na nią ją kochałam no a w Twoim wykonaniu to arcydzieło
OdpowiedzUsuńcudowna miętowa sowa :) pozdrowienia ślę
OdpowiedzUsuńNo nie, nie, nie! Czy to mozliwe, aby jedna osóbka tyle cudów robiła? ;)))
OdpowiedzUsuńBuziak, Ewa
Miętowa sówka i monogram są prześliczne, no i pięknie wyglądają na woreczkach !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.