W sobotę odwiedziliśmy przyjazny lawendzie dom. Piękna pogoda, leniwe popołudnie na ogrodzie, to to, co Tygryski lubią najbardziej... Wróciłam do domu z własnoręcznie ściętą lawendą, uśmiechnięta, naładowana dobrą energią.
Piliśmy kawę z lawendowych filiżanek, jedliśmy pyszne lawendowe ciasteczka wg przepisu z książki "White plate". Polecam - świetna pozycja, na pewno sobie wkrótce zakupię.
Po ogrodzie Magdy biegałam od lawendy do lawendy, jak ja kocham ten zapach! Na zdjęcia załapały się też inne roślinki.
Dzisiaj upiekłam własne lawendowe ciasteczka.
Skorzystałam z przepisu Eli. Moje ciasteczka wyszły trochę kanciaste, bo za ciasno poupychałam je na blaszce do pieczenia, nie zakładałam, że ciutkę urosną... Na jutro niestety nic nie zostało :)
Z "Niezbędnika pani domu":
Z własnego ogrodu - kwiaty w pąkach ścinamy wieczorem, a rozwinięte rano.
Fajne ciasteczka, uspokajająco działają pewnie :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż lubię lawendę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię z "Niezbędnika Pani Domu "
Pozdrawiam :)
Ostatnio trochę zaniedbałam "Niezbędnik"... ;)
UsuńSmak jest najważniejszy i mam nadzieję ze w tym temacie byla pełna satysfakcja!
OdpowiedzUsuńO tak!!!! Ciasteczka wszystkim bardzo smakowały :)
UsuńI już uzupełniłam ,,cukier" w przepisie na moim blogu :-)
UsuńMuszę upiec te lawendowe ciasteczka... wyglądają smakowicie. U mnie dzisiaj też lawendowo. Zapraszam więc na mojego bloga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTylko nie mogę trafić... Podasz adres?
Usuńwww.Niemazaco.pl
Usuń:) Ja też ją kocham, nawet zasadziłam do doniczek w pokoju mojego malucha:) Ponoć działa uspokajająco- zobaczymy:)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają, nie wiedziałam że lawendę można jeść:)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają bardzo smakowicie i na pewno takie były skoro na drugi dzień już talerz był pusty.Również muszę spróbować.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKto nie lubi lawendy? U mnie dopiero od jakiegoś czasu rośnie, ale w planach mam posadzenie większych ilości. Ciasteczka już kiedyś rzuciły mi się w oczy.. Może najwyższy czas spróbować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Beautiful photos and delicious cookies!
OdpowiedzUsuńLoredana
Kocham zapach lawendy... Ciekawa jestem też tych ciasteczek...jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam lawendę i jej zapach :)))
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takich ciasteczek...i jaka piękna malwa :)
OdpowiedzUsuńi ja Lawendę uwielbiam ...
OdpowiedzUsuńLawendę i malwy bardzo lubię! Muszę zrobić lawendowe ciasteczka, Twoje wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńYour photos are beautiful!
OdpowiedzUsuńI would like to bake these lavender cookies, but I don't see the exact quantity of sugar. Can you help me?
I used 3/4 cup of sugar :)
UsuńJa też bardzo lubię lawendę i jej zapach...Buziaki:)
OdpowiedzUsuńLawenda to zapach wakacji:) Ciasteczka wyglądają super:) Piękny lampion - też takie mam:) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńale te ciasteczka wyglądają kusząco a jak muszą pachnić :)
OdpowiedzUsuńFajne ciasteczka, mam również lawendę, więc będzie trzeba wypróbować przepis :-)
OdpowiedzUsuńDobrze rozumiem Twoją radość - na moim stole w pokoju mam lawendowy bukiet. Zapach jest niesmowity :)Ciasteczka wyglądają obłędnie i pewnie tak smakują ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc nigdy nie jadłam ciastek lawendowych :) A zapach lawendy uwielbiam , i tak sobie teraz myślę, że pierwszy raz od kilku lat nie mam jej w tym roku na balkonie . pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam lawendę nigdy jej nie jadłam
OdpowiedzUsuńCheniu ale Ci zazdroszczę też bym biegała ;)
OdpowiedzUsuńciateczka na pewno pyszne , a czy kazda lawenda jest zjadliwa ?;))
buziole
Dlaczego nie? Zawsze możesz spróbować :)
Usuńpozostaje mi tylko tez zakupić lawendę , bo moja jeszcze nie zakwitła ;p
UsuńA moja lawenda w tym roku jakoś niemrawo kwitnie... buuu! :((( Mam tylko nadzieję, że po pierwszym pokosie i odpowiednim dożywieniu - zrehabilituje się i zakwitnie po raz drugi jak należy...
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać :) Niestety nie mam ogrodu, ani nawet balkonu ;( Myślałam o zasadzeniu lawendy na zewnętrznym parapecie w drewnianym korycie. W zeszłym roku padła mi lawenda na kuchennym oknie i trochę się zraziłam do swoich zdolności ogrodniczych ;)
UsuńKoło Świdnicy było kiedyś lawendowe pole, ale niestety nie zdążyłam odwiedzić przed likwidacją... Susz lawendowy zamawiam w hurtowych ilościach na Allegro :)
OdpowiedzUsuńKochane bierzcie się za pieczenie! Trzeba się odważać i próbować nowych smaków :) A może lawendowe naleśniki - ktoś spróbuje?
OdpowiedzUsuńMoje rady:
UsuńLawendę najlepiej wymieszać z mąką i cukrem przed dodaniem żółtka i masła. Użyłam przesuszonej lawendy. W przepisie Eli brakowało miarki cukru - założyłam, że jest to 3/4 szklanki :) Ciasteczka wyszły dobre na słodkość :)
Piekłam dłużej niż w przepisie - każda z nas ma inny piekarnik, więc trzeba polegać na własnym wyczuciu... lubię ciasteczka zarumienione z każdej strony - moje takie były. Dodane mąki ziemniaczanej chyba spulchnia ciasteczka podczas pieczenia, trzeba zostawić w koło trochę wolnego miejsca. Trzymałam ciasto w lodówce ok. 30 minut, ale wydaje mi się, że lepiej byłoby wydłużyć ten czas do 1 godz. Ciasto bardziej stwardnieje i będzie się łatwiej kroić na plasterki :)
Powiem Ci, że zaintrygowałaś mnie tymi lawendowymi ciasteczkami. Nie słyszałam i tym bardziej nie jadłam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy mają jakiś specjalny smak :)
TAK - mają cudowny lawendowy zapach, smak kwiatów lawendy jest dobrze wyczuwalny, to przyjemny smak :)
Usuńja to bym chyba cały wór zerwała tej lawendy!!!
OdpowiedzUsuńPiękne foteczki i te ciasteczka robią wrażenia, mniam mniam, mniam...
Mogłam zrywać dalej, ale już trzeba było jechać do domu :)
UsuńAle mi smaka narobiłaś tymi ciasteczkami,,takich jeszcze nigdy nie jadłam!!!mniam!!
OdpowiedzUsuńBierz się za pieczenie!
UsuńOluś ,ale zapach się roznosi .... :)
OdpowiedzUsuńTe ciasteczka kuszą niesamowicie ;)
Buziaki :**
Kuś się szybko, póki lawenda świeża :)
UsuńJa będę robić powtórkę z rozrywki chyba jutro :)
Przyjazny lawendzie dom jak to pieknie brzmi :) Musialo byc wspaniale :)
OdpowiedzUsuńTakie ciasteczka kiedys robilam, pycha.
pozdrawiam
Dziękuję, do szczęścia naprawdę niewiele potrzeba :)
UsuńOptymizm mnie nie opuszcza :)
Dzięki za przepis.Mam nadzieję,że to faktycznie 3/4szklanki:)Muuuuszę wypróbowac!
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia ogrodu.Pozdrawiam.
Tak - 3/4 szkl. - Ela uzupełniła przepis :)
UsuńKrásne kvety Ti rozkvitli na záhradke a levandulové sušienky musia byť výborné.
OdpowiedzUsuńKrásne letné dni
Jana
Bardzo wyborne :)))
UsuńTeż uwielbiam lawendę:)Piękne kwiaty, piękne zdjęcia:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo cudna ta lawenda i jak pięknie pachnie, a ta ususzona od Ciebie nie traci woni ;)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam lawendę i obsadzam nią każdy skrawek ziemi, niestety lubią ją też dzikie koty i notorycznie ją masakrują :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę Ci smacznego, bo ciasteczka wyglądają bardzo apetycznie :)
Marta
Chenia- swoimi zdjęciami i opowieścią wprawiłaś mnie we wspomnieniowy nastrój... uwielbiam ogrody pełne kwiatów. Ciasteczka mam ochotę spróbować- na pewno są pyszne.
OdpowiedzUsuńiiiiiii ja chce takie ciasteczka:))) musze upiec jak nic!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne klimaty kwiatowe oj z chęcią bym zjadła takie ciasteczko :)))
OdpowiedzUsuńOj tak lawenda jest piękna ;) i stanowi idealny motyw do decoupage ;) zapraszam do mnie;)
OdpowiedzUsuńSuper :)) Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się tym postem (albo innym;) na kolejnym już link party :D
OdpowiedzUsuńwww.speckled-fawn.blogspot.com